środa, 9 listopada 2011

O poszukiwaniu wlasnej drogi i naszej przyszlosci.

Ostatnio coraz czesciej zastanawiam sie nad swoja przyszloscia.Wy tez tak macie? Doszlam do wniosku,ze nie widze sie w roli farmaceutki w fartuszku albo monotonnej babki za lada.Stwierdzilam,ze skoro praca ma zajac polowe mojego zycia,wole wybrac cos co mnie pasjonuje,co bedzie mi sprawilalo przyjemnosc. Lepiej zarabiac troszke mniej,a czerpac z pracy jak najwiecej.Bede walczyla o swoje marzenia.Mam zamiar isc w kierunku czegos zwiazanego z aparatem,kamera,moze i filmoznawstwo?Czas pokaze.. Tak na podsumowanie,zdjecie zrobione na wakcjach we Wloszech.Czesto,gdy zastanawiam sie nad swoim zyciem,ogladam ta fotografie,po czym mnie oswieca. :) dla ciekawych: robiąc to zdjecie mialam na celu pokazanie czlowieka,ktory jest na rozstaju dróg, niekoniecznie miedzy smiercia a zyciem.Moze to byc osoba,ktora znajduje sie w trudnej sytuacji.Osoba,ktora jest miedzy mlotem a kowadlem. :)

5 komentarzy: